Najlepsza komedia romantyczna, obyczajowa, dramat i thriller według… mnie!
– Kochanie, obejrzymy coś? Leci przecież nasza (czyt. moja) najlepsza komedia romantyczna – skaczę przy mężu niczym ratlerek czekający na miskę z kolacją. – Ale dzisiaj? – odpowiada mój mąż z entuzjazmem ospałego labradora, którego w największą pluchę świata chcę wypędzić na spacer. Bo mąż mój – typ intelektualisty i oaza wewnętrznego spokoju – woli fotel i słowo pisane w książce lub gazecie. Ja – typ emocjonalnego zwierza – wolę fotel i obraz na plazmie. Co wtedy robi mój wewnętrzny ratlerek?