5 sposobów na bycie hygge po polsku
– Nie lubię stycznia – skwitował szybko mąż, gdzieś między buzi na dobranoc a przekręcaniem się na swój ulubiony boczek. I zaciągnął kołdrę puenty wydając wyrok… na styczeń. Bez możliwości odwołania. Kurtyna. Znaczy kołdra zapadła. – Dlaczego? – spytałam. – Bo jest… mało hygge – wymamrotała ruszająca się kołdra. A ja? Zamiast spać, rozpętałam w swojej głowie alternatywną wersję tego przedstawienia: styczeń nie jest taki zły. Bo styczeń jest hygge. W styczniu, jak i w każdym innym miesiącu jest takie hygge po polsku, z którego niby się wszyscy śmieją, a które może zdarzyć się naprawdę każdemu z nas. Co to znaczy to hygge po polsku? To ja Wam wszystko wytłumaczę. Kurtyna w górę. Więcej…