Depilacja laserowa na własnej skórze. Moje odczucia, fakty i mity.
Jeśli miałabym się nazwać blogerką beauty, to byłoby to raczej przez bardzo małe “b”, brzmiąc bardziej “bjuti” z przekąsem politowania i zajadem wstydu. Bo do fryzjera chodzę max. 2 razy do roku; nigdy nie laminowałam rzęs i nie mam pojęcia co to chociażby mezoterapia cienkoigłowa. Natomiast, zauważyłam, że odkąd zostałam mamą, jeśli decyduję się na jakiś zabieg przez duże B u profesjonalistów, to tylko dlatego, żeby zaoszczędzić sobie czasu (bo w macierzyństwie zaczęło mi go brakować jak nigdy wcześniej!); żeby dodać sobie komfortu (nauczyłam się unikać rzeczy, których nie lubię) i żeby widzieć efekt długofalowo (skoro za to płacę). I wiecie co? Gdy wreszcie depilacja laserowa zeszła u mnie z poziomu marzeń do poziomu celu, a następnie realizacji; miałam do zarzucenia sobie tylko jedno: czemu zwlekałam z tym tak długo? Toż to zabieg oszczędzający kupę czasu i przekleństw podczas domowego SPA, a także dający komfort bycia zadbaną na długie lata. Masz wątpliwości? Depilacja laserowa wywołuje u Ciebie i pokusę, i strach? Chodź, pogadajmy! Dobrze to znam, tylko poszłam krok i kilka zabiegów dalej!
Więcej…